No to wyszedł niezły pasztet 🙂
Wystarczy… no szybko się nie uda, ale wychodzi wilgotny, bogaty w smaku pieczony pasztet. Ładny również wizualnie dzięki żurawinie.
- 1 kg kilku rodzajów mięs: łopatka lub karczek wieprzowy, podwójna pierś z kurczaka, boczek wędzony, inne według zasobów zamrażarki (razem ok. 1 kilogram)
- 200g wątróbki drobiowej
- Słonina i szynka szwardzwaldzka do wyłożenia formy
- 4 większe cebule
- Warzywa jak do bulionu – do gotowania mięsa ze zwiększoną ilością marchwi J
- 4 jajka
- Bułka kajzerka lub 2 kromki chleba razowego
- 200g żurawiny suszonej
- 150g mrożonych grzybów
- Kilkanaście oliwek zielonych bez pestek
- 1 świeża papryka czerwona
- Gałka muszkatołowa
- Sól i pieprz
- Czerwone wino
- Oliwa i masło do smażenia i smarowania form
Gotowanie mięs – przygotowanie zasobów i organizacja projektu
Myjemy i obieramy warzywa. Siekamy korzeń selera i pietruszki w grube paski, również przekrojoną na ćwiartki cebulę i marchew, dodajemy 2-3 liście laurowe, ziele angielskie i grubo pokrojone mięso drobiowe, wieprzowe oraz boczek. Zalewamy wodą. Ilość wody dobieramy do sposobu gotowania, jak gotujemy w szybkowarze, to można wlać odpowiednio mniej. Wywar z uwagi na wędzony boczek będzie potrzebny jedynie do przygotowania farszu, chyba nie ma zastosowania przy innych potrawach 🙂
W szybkowarze gotujemy ok. 40 minut na niewielkim ogniu. W normalnym garnku ok. 1,5 godziny, aż mięso i marchewki będą miękkie – gotowe do przygotowania farszu.
Po ugotowaniu odlewamy bulion przez sitko i zachowujemy do farszu. Będzie potrzeba 1-2 szklanki.
Mięso z wywaru rozdrabniamy, sprawdzając czy nie ma kostek np. z kurczaka. Wystarczy pokroić w dużą kostkę, aby łatwo przełożyć do malaksera lub maszynki do mielenia mięsa.
Z wywaru jeszcze odkładamy ugotowaną marchewkę, reszta się już nie przyda.
Smaczek dla miłośników smażenia
Mając więcej kurczaka lub czasu na tą czynność 😉 albo mięso z królika, po jego ugotowaniu i rozdrobnieniu, polecam przesmażenie na suchej patelni. Mięso rozdzielamy tak, aby mieć włókniste i nieduże kawałki. Dobrze wychodzi na dużej patelni typu wok. Smażymy rumieniąc mięso, stale mieszając drewnianą łyżką, aby nie przypalić. Mięso trochę wysycha, ale tworzy się złota i chrupiąca skórka.
Czas na farsz, to jak krok po analizie przedwdrożeniowej
Jak mamy wołowinę, to tniemy w cienkie paski i smażymy na mieszance oleju i masła. Po kilku minutach jak jedna strona zacznie się delikatnie złocić dodajemy jedną siekaną cebulę, po chwili oliwki i żurawinę i po kolejnych minutach zalewamy szklanką wina. Po lekkim zredukowaniu odkładamy jako składnik naszego farszu.
Na oleju i maśle smażymy rozmrożone grzyby szybko dodając posiekaną cebulę. Odstawiamy do ostygnięcia.
Oddzielnie przygotowujemy wątróbkę, smażymy jak do podania J Myjemy, trochę rozdrabniamy. Smażymy na oleju, po kilku minutach dodajemy siekaną cebulę i paprykę (bez gniazd i pestek – posiekaną w kostkę), na koniec sypiemy łyżeczkę majeranku i podlewamy winem. Redukujemy powstały sos i odstawiamy do ostygnięcia. Ostatni składnik – półprodukt gotowy 🙂
Zalewamy wysuszoną bułkę lub 2 kromki chleba razowego bulionem. Szklanka wywaru do tego powinna wystarczyć.
Rozmiary projektu – ile chcesz mieć pasztetu?
Z takich ilości produktów wychodzą dwie formy keksówki. Więc jeśli chcesz mniej lub więcej pasztetu, to proporcjonalnie dopasuj ilości składników. Ale czy warto zmniejszać?! Roboty niemało no i przyjaciele i rodzina będą zachwyceni 😉 Podłużne foremki pozwalają lepiej podać krojony pasztet na półmiskach.
A zatem nasmaruj metalowe foremki masłem i wyłóż kilkoma cienko krojonymi paskami słoniny (nie za dużo po 3-4 paski są wystarczające) oraz w całości szynką szwardzwaldzką. Można ten składnik opuścić, ale uszlachetnia potrawę i podnosi walory widokowe. Choć jest ryzyko – łatwiej spalić i popsuć efekt końcowy 😉
Czas połączyć farsz – go life paté
Zaczynamy mielić kolejno przygotowane półprodukty: mięsa z wywaru, wołowinę z cebulą i dodatkami, usmażoną wątróbkę. Ja dobieram tak aby zmielić w 3 porcjach, dodając żółtka jajek, 1 cebulę grubo pokrojoną, pokrojone marchewki i dolewając bulion. Kryterium podziału dowolne, im wilgotniejsza masa tym lepiej mieli malakser. Jeśli w nim właśnie robimy farsz widać czy masa nie jest za gęsta. W razie takiej przypadłości dolewamy bulionu i dalej dokładnie mielimy na gładką masę.
Wszystkie składniki wkładamy do dużej miski aby je połączyć i doprawić.
Solimy, dodajemy świeżo zmielonego pieprzu nie oszczędzając oraz gałkę muszkatołową 1-2 łyżeczki.
To czas próbowania J Zwróćcie uwagę, że teraz dopiero posoliliśmy mięsa. Więc sprawdzajcie!
Po wymieszaniu i przygotowaniu farszu jeszcze brakuje w nim piany z białek. Ubijamy i łączymy z farszem delikatnie mieszając.
Farsz jest gotowy do pieczenia. Wykładamy do form, wypełniając je w 2/3. Układamy jeszcze na górze po 2-3 plasterki słoniny, aby pasztet nie wysechł i wstawiamy do nagrzanego piekarnika o temp. 200 st. C, po 20 minutach zmniejszamy na 160 st. C i pieczemy kolejną godzinę. Sprawdzamy, ew. trzymamy jeszcze 10 minut.
Po wystygnięciu pasztet (najlepiej na drugi dzień) łatwo wychodzi z form. Wykładamy na półmisek i podajemy z sosem tatarskim 🙂